piątek, 7 maja 2010

Zmiany, zmiany, zmiany

* Z Evergreya odeszło 3 z 5 członków - nie wierzę, że to będzie ta sama kapela bez Henrika, Jonasa i Jariego, dla mnie z dniem dzisiejszym Ev przestał istnieć. Fajnie będzie wrócić do ich starych albumów. Żałuję, że na majowym koncercie już nie będą razem. Radość z tego koncertu wyblakła.

* Dzień wczorajszy - jestem zaskoczona swoją reakcją. Powiedziałam sobie kiedyś, że nie będę oczekiwać od ludzi czegoś, do czego nie są zdolni. W związku z czym jestem zaskoczona swoim brakiem zaskoczenia. Mogę być z siebie dumna :)

* Priorytetem na najbliższy okres stał się uniwerek. Co do SGH - jak się uda będzie miło, jeśli nie - to trudno. Wiem, że UW jest w moim zasięgu. Na początku trochę w to wątpiłam. Ale rozglądałam się dookoła i słyszałam tyle wiary od osób dużo słabszych ode mnie, a jednak przekonanych, że im się uda, że postanowiłam sama w to uwierzyć.

Żyję w swoim świecie, w którym wszystko wydaje mi się takie normalne. Normalne jest to, że mogę, potrafię, chcę. Co więcej - że to tego doszłam własną, ciężką pracą, często pokonując trudności, które innym wydają się co najmniej abstrakcyjne. A jednak kiedy rozglądam się dookoła, to widzę, że przekonanie o konieczności konsekwentnego realizowania założonych planów jest co najmniej nietypowe. Wyznaczam sobie dalekosiężny cel i kroczę do niego krok po kroku. Teraz dopiero z perspektywy czasu widzę, że ustawienie priorytetów choćby nieco inaczej może zniweczyć zbyt wiele. Jestem z siebie strasznie dumna :)

2 komentarze:

Unknown pisze...

i ja jestem dumna, dlatego pozwolę Ci dla mnie gotować:P a tak na serio to pomimo rozsypki z Evem to nie jest źle. myślę, że w ogóle będzie teraz poprawa i że Mareczek z Jankiem władują trochę mocy w tego zaschniętego grzyba, a o Hani już nie wspomnę, bo jej ukradli perkę. może Jonas pożyczy jej grzechotkę, teraz już jej nie potrzebuje do telewizyjnych występów akustycznych.

Ethelen pisze...

Ale nie wyobrażam sobie Mareczka w kraciastej koszulki Henrika, no sorry
this illusion has cost me a lot of pain ;)