piątek, 30 kwietnia 2010

Miesiecznica

Patrząc na zbliżające się daty egzaminów wstępnych czuję, jak czas przemyka mi się między palcami. Oglądaliście 'muchę jednominutówkę'? Mam wrażenie, że nade mną też wisi taki wielki zegar. Niemniej 90 stron licencjata napisana, fuhrer ukontentowany. A mi się coraz bardziej podobają wykłady z finansów międzynarodowych :D
To z naukowej sfery mojego życia. Z osobistej? Jest dobrze. A może nawet bardziej niż dobrze, jak to mówią. Stukot obcasów, świeże kwiaty w wazonie, uśmiech - wyrwa w sercu się zapełniła. Nie wiem, czy to przeczytasz, ale dziękuję za poranny sms z 23 kwietnia.
Trochę mi się koncertowe plany popsuły. Na pewno warszawskie zaliczę, może być problem z wrocławskim i gliwickim. Szkoda, że Jana nie zobaczę - polsko-czeski w praktyce to mógłby być szok kulturowy :P
Jeśli chodzi o plan samorozwoju duchowego jestem na etapie drugim - już nie tylko uświadamiam sobie swoje błędy ale też staram się je ograniczać. Na razie pracuję nad exhibicjonizmem emocjonalnym. Sukcesem natomiast jest przełamanie bariery językowej. Dotychczas trudno mi się było przełamać. Na początku współpracy z C. też było trudno. Teraz napierdzielam jak messerschmitt ^_^ Strasznie fajne uczucie.
Piszę też artykuł 'naukowy' o Arktyce działaniach podjętych przez UE w celu przeciwdziałania globalnemu ociepleniu. Ale coś czuję, że fuhrer jako wielki przeciwnik nie puści mi w swoim periodyku. Podrzucę mu to po obronie to zobaczymy :P

chciałabym także podziękować wszystkim, którzy przypominają mi o konieczności spożywania posiłków. Dzięki - bez was bym o tym zapomniała. W szczególności zaś podziękowania należą się Milence, dzięki której nie ma wtorku ani czwartku, abym była bez śniadania. Dzięki :D


Kolorem minionego miesiąca była intensywna czerwień. Na płatkach róż, na paznokciach, sukience, kolczykach, w uczuciach, w sercu i w głowie :)

2 komentarze:

Unknown pisze...

'nie wiem jak sobie beze mnie poradzicie jak wyjadę' 'wyjedziemy z tobą:D' - rozmowa podczas grill party. jesteś gotowa na gotowanie dla tylu osób?:D swoją drogą ja Ci będę kanapeczki szykować do pracy :D a wiesz jak upierdliwa potrafię być :* i nie martw się, wieczorem wszystkie zbędne kalorie spalimy dzięki larwie ;B

Emma pisze...

Wchodzę z rana żeby zobaczyć co tam nowego, i widzę że mniej więcej to co u mnie- też sesja się zbliża :P Jedno szczęście że ja nie pisze jeszcze pracy licencjackiej :d
A mi dziś i jutro przepadają zajęcia, bo nasz nauczyciel na zwolnieniu lekarskim,więc mam 3 długie dni kompletnie wolne. I jestem troche zła,bo dopiero wczoraj to ogłosili,a gdyby dali o tym znać w poniedziałek to bym siedziała tydzień dłużej w domu :/ Ale widać nie można mieć wszystkiego. No i jak moja koleżanka mądrze stwierdziła: w domu bym się niczego nie nauczyła :P A tutaj, te wszystkie książki krzyczące niemo z półek "Se-Sja! Se-Sja! Już nie-dłu-go! A Ty Nic Nie Umiesz!" :P brr :p no więć od dziś zaczynam się tak ładnie ostro uczyć:D
A śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, pamiętaj!! Ja powolutku kończę swoją nudną dietę lekkostrawną (do 10 maja niby,ale powolutku włączam normalne rzeczy do jadłospisu:d). No a najlepsze śniadanie to kanapka z masłem czekoladowym plus kawa :D
U mnie nie ma jednego koloru mijającego miesiąca,bo wciąż otaczam się tęczą. A ostatnio zaszalałam i kupiłam żółty sweterek który opromienia mnie jak słońce :D A co, raz się żyje :P